Ogród dla włochatych łakomczuchów?!


Zakątek i sprzęt do grillowania, wędzarnia i warzywnik z własnym wkładem do zup i sałatek - wszystko to jak najbardziej godne pochwały, a nawet niezbędne w ogrodzie, odkąd kraj grillem stoi. Ale dziś, po dłuższej przerwie poświęconej rozwojowi ogólnemu :) o innej konsumpcji chciałam.

Jedzą więcej niż pszczoły i są bardziej pracowite. Trochę to dzięki temu, że takie włochate - włoski chronią je przed porannym i wieczornym chłodem, i podczas gdy pszczoły w najlepsze śpią, trzmiele od dawna są w robocie! Poza tym trzmiele są lepiej przystosowane do wyjadania różnych smacznych kąsków z zakamarków kwiatów niedostępnych dla pszczół (na przykład długi i wąski kwiat potrafią nagryźć, a poza tym do wyjadania pyłku i nektaru służą im długie języczki).

Kępa jeżówki purpurowej (Echinacea purpurea) da pożytek nie tylko trzmielom, ale i motylom. Okazałe kwiatostany  przyciągają całe eskadry tych i ładnych, i pożytecznych owadów. 

Jeśli w swoim ogrodzie uprawiacie byliny, to widok trzmieli uwijających się wokół nich na pewno Was nie dziwi. Pod warunkiem, że w pobliżu w ogóle są dla trzmieli warunki do życia! W poszukiwaniu śniadania, obiadu czy kolacji nie oddalają się zbyt daleko od swojego domu - pokarm muszą znaleźć nie dalej, niż 500 metrów od gniazda. Gniazda (w zależności od gatunku) trzmiele mogą założyć albo w kępie suchej trawy, albo w miedzy, albo w ziemnej norce, albo w starym drzewie, a zdarzy się, że i w jakiejś szopie lub altanie. Ogólnie lubią miejsca, które dla pewnej grupy właścicieli ogrodów są sennym koszmarem. Zachwaszczony kąt ogrodu? Kępa zeschłej trawy pod płotem? Znam ogrody, w których żadna taka fanaberia się nie uchowa. Moim zdaniem to bardzo smutne miejsca, najczęściej zupełnie bez życia, i bez brzęczących na rabacie trzmieli.  

Oregano, czyli lebiodka pospolita, przyda się w każdym ogródku ziołowym również jako tło do fotografowania fotogenicznych zapylaczy :)

Włochate ogóreczniki nie są doceniane w kuchni, a szkoda, bo można je używać na różne sposoby. W moim ogrodzie rosną jako pożytek dla pszczół. Jak widać - włochate trzmiele też się nimi pożywią, a przy tym bardzo ładnie się z ogórecznikiem komponują ;)
Trzmiele pracują z poświęceniem, co widać na załączonym obrazku. Ten osobnik obsługuje ogród przy Muzeum Przyrodniczym w Kazimierzu Dolnym. Na szczęście uprawiane tam łany kocimiętki nie przyciągają kotów (jak wiemy - koty potrafią polować na ptaki, a wtedy dydaktyczną funkcję ogrodu zwykle diabli biorą)





Trzmiele w ogrodzie to temat na kilka rozpraw naukowych, dlatego najlepiej szukać wiedzy u specjalistów:   
Za najlepszego w Polsce fachowca od tych owadów uważa się pana Mieczysława Bilińskiego z Instytutu Ogrodnictwa (Oddział Pszczelnictwa) w Puławach. Któremu właśnie swoją sympatię dla trzmieli zawdzięczam :)






Komentarze