Ogród na szczęście, czyli maki i endorfiny




Pogoda, jak mówią znajomi górale bagienni, może być albo bardzo dobra, albo dobra. Dziś rano była tak dobra, że powstrzymała mnie nie tylko od planowanego wyjazdu na Północ, ale w ogóle od zbędnego ruchu. I okazała się po prostu idealna do uzupełnienia blożka. Ostatnie tygodnie spędzałam raczej przy szpadlu, ale za to w oparach maku i unoszących się nad makówkami endorfin. Znaczy niekomputerowo i nieblogowo. W międzyczasie w temacie "mak" wypowiedziały się już Megi i Oana, niezrównane jak zawsze.  


A to maki ode mnie. Rosną na pewnej uroczej górze zagubionej gdzieś w Kazimierskim Parku Krajobrazowym. Na Wyżynie Lubelskiej, całkiem niedaleko Kazimierza Dolnego i Nałęczowa.












Sama góra nie jest taka znów sielankowa, budzi sporo emocji i mnóstwo z nią przygód, odkąd razem z Ekipą montujemy na niej ogród. Ale, jak to w naturalnym ogrodzie - większość roślin zmontowała się bez naszej pomocy, naturalnie. Ot, pozostało wyrwać i wykosić wszystko, co zbędne. Maki kwitną nieprzerwanie i masowo od początku czerwca i lada dzień zaczną się wysiewać. Są obok nich i fiołki, i niezapominajki, i szałwie, żywokosty jako żywo, poziomki, jastruny, rumiany, rumianki, dzwonki, ostróżeczki, dziurawce i inne mniej lub bardziej pospolite kwiaty w kontrastowych kolorach, w różnej konfiguracji, w różnym czasie. A opioidów oczywiście nie musimy specjalnie pędzić. Pojawiają się jako efekt uboczny pracy szpadlem, tzn. ścieżek, dróg i różnych takich:



Trójka powyżej to najnowszy trend w zakładaniu ogrodów, całkowicie naturalne wsparcie do kopania i grzebania :) Ale o nich przy innej okazji.

Komentarze

  1. o, jestem w jednej linijce z Oaną, zaszczyconam;-)
    a niezrównane to są maki.
    ja chcę na wschód, u nas nie ma maków z rumianem żółtym i co to takie, kocimiętka???
    dojrzewa we mnie ta myśl. W przyszłym roku na wschód, żadnych takich odchwaszczonych, zimnych pól.
    Ale macie szczęście do inwestorów, taki duży i naturalny ogród!

    OdpowiedzUsuń
  2. Megi, EKIPIE bardzo spodobało się Twoje pytanie o kocimiętkę, bo u nas "kocimiętką" bywa wszystko, nawet mamy "kocimiętkowe drzewa", jeśli trzeba. Nasza roślina - wytrych znaczy :) A na zdjęciach jest szałwia okręgowa. Na wschód serdecznie zapraszamy o każdej porze. Kilka ulubionych dzikich miejsc od Bugu po Wisłę i San możemy nawet osobiście pokazać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz