Moja lista kocich łbów


Marzenie ludzi średnio przystosowanych i zadziornych, którzy lubią jak jest PROSTO*, ale już niekoniecznie prosto. Koszmar, który śni się urzędnikom od zamówień publicznych i kosztorysantom. Kocie łby.



Od góry: Pewien Kot z Wereszczyna i bruk spod karczmy w Firlejowym Siole (lubelskie)

Jak się krąży tu i ówdzie, no to niestety - trzeba ciągle patrzeć pod nogi. Od tego krążenia i patrzenia zrobił mi się cały ogrom zdjęć. A z ogromu wyłonił się ten ranking - bardzo osobisty i dość ogólnopolski.

Miejsce 7. Jak to mówią - dobrymi chęciami...

Włodawa (lubelskie)
Dla jasności - jestem wielką miłośniczką Włodawy i myśli technicznej znad Bugu (patrz: miejsce 2 i 1). Włodawskie kocie łby, z taką determinacją ocalone, zachwalam od dawna. Ale - przyznacie, że przydałoby się to wszystko trochę lepiej ułożyć. Między kamieniami nie zbierałyby się wtedy liście i papierki, a przynajmniej łatwiej byłoby je zamieść.

Miejsce 6. Rodzynki w cieście


Brusy (pomorskie)
 Widziałam naprawdę fatalne przypadki zabetonowanych polnych kamieni, i na szczęście nie zrobiłam im zdjęć. Tutaj są niezłe moim zdaniem przykłady betonowania, bo nie ściemnione. Od razu widzimy, że mamy do czynienia z betonem i że to właśnie autor miał na myśli.    

Miejsce 5. Nie można zrobić dobrze wszystkim




Kazimierz Dolny (lubelskie)

Czasem panie w szpilkach nie chcą łamać obcasów, a miłośnicy tradycji chcieliby, żeby było po staremu. Nowy bruk spod fary w Kazimierzu** Dolnym miał być dla każdego i jest w sumie dość w porządku. Ale jak dla mnie - za dużo tu wszystkiego. Na przykład turystów, więc lepiej jedźmy do Pułtuska.

Miejsce 4. A może można?




Pułtusk (mazowieckie)

To nie jest tak, że Mazowsze i od razu lepiej. Po prostu Pułtusk jeszcze "nie zatracił się w tym świecie". No i rynek tu znacznie większy, więc na wiele można sobie pozwolić. I na zwykłe polne kamienie, i na ciosany granit, i na bardziej wypolerowane kamienne płyty. Panie w szpilkach, kierowcy samochodów, miłośnicy staroci, jak myślę - wszyscy zadowoleni.

Miejsce 3. Kazimierz Wielki (to były dopiero Inwestycje Polskie)


Stopnica (świętokrzyskie)

Kazimierz*** Wielki to był jednak Ktoś. Zostawił Polskę murowaną i może też lepiej wybrukowaną? W każdym razie pod kościołem w Stopnicy, fundacji KW, znajdziemy taki śliczny bruk (nie wiem czyjej fundacji). Każdego lata mogłabym ten bruk wycierać.

Miejsce 2. Dobra robota

Puszcza Bukowa k. Szczecina
Droga do stacji kolejowej w Męcikale (Pomorze)
Podjazd do dworu w Leśnie (Pomorze)
Leśna droga na Kaszubach
Kamień młyński i kocie łby w Uroczysku Zaborek obok Janowa Podlaskiego (lubelskie)

Żeby nie było, że ciocia Stenia ma rację i że wszystko z dawnego pruskiego zaboru jest lepsze, obok przykładów solidnej roboty z Pomorza dałam przykład świetnie ułożonych kocich łbów z Zaborka nad Bugiem. Pomorskie bruki przestają być fajne jeśli jeździć po nich rowerem, oooj tak. Rowerzystom polecam szutrowe drogi leśne Roztocza, bo lepszych nie znam. Ale trwalszych i ładniejszych dróg z kamienia polnego nie widziałam nigdzie indziej, może jeszcze w Zaborku koło Janowa Podlaskiego. A to już całkiem współczesna robota.

Miejsce 1. Tradycja i inne trudne słowa


Prywatny ogród w okolicach ul. Warszawskiej - Radzyń Podlaski (lubelskie)
Ulica Mostowa we Włodawie, prowadzi do granicy z Białorusią. Mostu na Bugu i przejścia na drugą stronę mimo wszystko tu nie znajdziecie.

Z dzieciństwa i mojego rodzinnego Radzynia Podlaskiego pamiętam podróż po kocich łbach przez ulicę Warszawską, wtedy główną ulicę miasta. Kamienie pewnie wciąż są pod asfaltem, część spod chodników wyrzucono - kilka lat temu podczas rozbiórki można było się nimi poczęstować i w ten sposób trochę tego bruku ocalało dla potomnych w ogrodzie u T.
We Włodawie tradycja nie daje się tak łatwo załatwić.


*, **, *** Też zauważyliście, że dziś było sporo o Kaziku? 



Komentarze

  1. Pięknie mieć taką kamienną drogę, ale ile to kamieni:))) Szczególnie, gdy się ma ambicję samemu z pól nawieźć. Od sześciu lat zbieram :))) Na razie tylko zbieram, a układam granit z piaskowcem, bo gładsze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lewkonio - jakie szczęście, że masz gdzie te kamienie zbierać :) No i za to będziesz miała bezcenną drogę, jak w końcu powstanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. widzę, widzę:-)
    moderuję komcie do starszych postów, bo nie ogarniałam spamu, tak apr pszoku:-)
    a tu już dawno miałam skomentować, że piękny i inspirujący zbiór. Tę drogę w Puszczy Bukowej pamiętam sprzed lat, no i jednak- dobra niemiecka robota:-) coraz mniej tego, ginie pod asfaltem...
    (na rowerze to faktycznie zło)
    Ginie też ot tak, fru, wyebane na hałdę fadromą, bo robimy inny, nowy ogród... a architekt nie pomyślał, do głowy mu nie przyszło, żeby coś...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładny kotek:) origamiiptaki.blogspot.com zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz