Maszyna do łapania czasu



Taka maszyna* mogłaby się przydać, prawda? Zwłaszcza, że mieści się w średniej wielkości ogrodzie.


Czy ten zegar to maszyna, o której przeczytałam w przewodniku? Nie mam pewności. Według J. Chełmowskiego wieczność jest stale obecna w czasie. Według S. J. Leca wieczność jest jego jednostką :)

Nie znajdziecie jej na allegro, nie kupicie w żadnym sklepie. Trzeba (tak - znów, i znów z przyjemnością) wybrać się na Pomorze, a konkretnie na Zabory i odwiedzić ogród Józefa Chełmowskiego (niewielka miejscowość Brusy-Jaglie w powiecie chojnickim). Niestety, właściciel ogrodu i twórca maszyny zmarł w pamiętnym roku 2013 i chyba nie jest jeszcze pewne, co będzie dalej z tym miejscem. Kilka razy za życia Józefa Chełmowskiego planowałam odwiedzić jego ogród. Ale - hmmm, no nie zdążyłam. Jak to podsumował Albert Einstein - znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić




Brusy - Jaglie i czynna od kilku lat Chata Kaszubska, małe lokalne muzeum. Po sąsiedzku z nią mieszkał Józef Chełmowski - artysta, filozof.


Ogród trochę leśny, pełen rzeźb, uli, obrazów i sentencji, no i tajemniczych urządzeń.






Ech, CZAS. Jeśli coś siejecie albo sadzicie, a potem z przyjemnością patrzycie, jak to rośnie, to upływ czasu nie przeraża, jest bardzo na miejscu, jest niezbędny. Ale na nowy rok wszystkim przydadzą się może krótkie życzenia: oby w tym roku ci, którzy szukają utraconego czasu, mogli go odnaleźć, ci, którzy sieją - niech mają czas na żniwa i na..., hmmm... było takie słowo - ach, urlop! A ci, co "nie zdanżają", niech w końcu zaczną.


* Informację o "maszynie do łapania czasu" w ogrodzie J. Chełmowskiego znalazłam w jednym z przewodników po Ziemi Zaborskiej. Niestety, już na miejscu nie byłam w stanie zgadnąć, gdzie jej szukać. Może nie mam racji, ale obstawiam ten nietypowy zegar słoneczny. 

Komentarze

  1. Elu, machina niesamowita:) Gdzieś tam i my w nie jesteśmy.... z czasem możemy się tylko pogodzić i do niego uśmiechać, codziennie... i nie zabijać go broń Boże tylko wykorzystywać w pełni, chociażby na błogie lenistwo, bo ono też jest potrzebne, świadome spędzanie czasu to też pożyteczne jego spędzanie:) na patrzenie w niebo? Czemu nie? Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Amen, Magdaleno :) I nawzajem - wszystkiego dobrego w Nowym Roku, i sporo błękitnego nieba!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ my się też tam wybieraliśmy, będąc w tym roku na Kaszubach i Kociewiu, i w przewodniku wyszukałam to miejsce, takie nietuzinkowe, tylko czasu zabrakło :( Szkoda Dziadunia! Miał pomysłowe instrumenty muzyczne i inne własne wynalazki. No szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście W TAMTYM roku, że też już połowa stycznia, popatrz, jak ta machina działa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lewkonio, to kolejny dowód na to, że "co masz zrobić jutro, zrób dziś", kto by pomyślał, że Pan Józef na nas nie zaczeka :) Tymczasem pod koniec UBIEGŁEGO roku ogród można było zwiedzać. Co będzie dalej, nie wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy27.8.14

    Spieszę z objaśnieniem: "Maszyna do łapania żywiołów" znajduje się w ogrodzie łączącym chatę kaszubską z zabudowaniami Państwa Chełmowskich. Idąc od głównej drogi na podwórze to ogród po lewej stronie. Żywioły łapie potężny wiatrak. W skrzydła łapie wiatr, a w kubeczki przymocowane po okręgu łapie deszczówkę z rynny. Maszyna napędzała blaszanego pracownika tartaku, który w sprzyjających warunkach pogodowych ciął drewno/ Magda-Chata Kaszubska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wyjaśnienie, a przy najbliższej okazji obejrzę ogród dokładniej!

      Usuń

Prześlij komentarz